Książka o raku piersi czy powinna po nią sięgnąć każda kobieta?
Cześć
nowy wpis i kolejna książka,a tym razem to:
Wszystko o raku piersi – Ruth H. Grobstein
Autorka książki jest jednym z największych autorytetów,w w dziedzinie radioterapii onkologicznej w USA.
Książka jest napisana łatwym i przystępnym językiem. Jest skierowana po pierwsze do osób ( specjalnie nie piszę do kobiet, gdyż u mężczyzn ten nowotwór również się pojawia), u których wykryto raka piersi, ale także do osób u których nie wykryto, ale w rodzinie były przypadki zachorowań i do osób pozostałych jako profilaktyka. Być może książka komuś ocali życie lub chociażby pomoże w podjęciu trudnych decyzji.
Ja osobiście sięgnęłam po tą książkę, gdyż moja mama dość wcześnie zachorowała na bardzo złośliwy nowotwór piersi z masą przerzutów i przegrała z nim walkę, więc jestem w drugiej grupie osób, które powinny po książkę sięgnąć.
Wracając do książki, jak dla mnie jest ona bardzo dobrze przygotowana. Na początku są informacje o tym czym jest rak, następnie jest opisana profilaktyka, po czym autorka na algorytmach pokazuje co pacjentka powinna zrobić gdy odkryje w piersi niewielki guz. Algorytmy w książce są świetne gdyż krok po kroku pokazują co się powinno zrobić, na jakie badania należy się udać i co zrobić po otrzymaniu wyników badań. Następnie te wszystkie opcje na algorytmach są szerzej opisane i wyjaśnione.
Cała droga od stwierdzenia, że jest coś nie tak do wyjaśnienia, że np to tylko torbiel, albo cała droga jakie należy podjąć decyzje jeżeli jest to nowotwór jest dobrze wyjaśniona. Książka zawiera konkretne porady, oczywiście wszystkie powinny zostać przemyślane i skonsultowane, gdyż każdy przypadek jest inny, ale na pewno książka dużo pomaga.
Ja polecam książkę wszystkim i tym którzy borykają się z rakiem i tym, którzy mieli nowotwór w rodzinie i tym wszystkim, którzy by chcieli być świadomi i uchronić się przed rakiem albo wykryć go wystarczająco wcześniej.
Z doświadczenia wiem, że najważniejsza jest profilaktyka. Zdaje sobie sprawę jak do niej podchodzą lekarze, ja co pół roku muszę robić badania i za każdym razem muszę się tłumaczyć dlaczego chcę je zrobić. Jak chce dodatkowe badania krwi to nie raz słyszę, że nie potrzebnie chce się coś dowiedzieć. Mówi się w mediach o profilaktyce antynowotworowej, ale ja jej nie widzę. Korzystam z prywatnej służby zdrowia i płacę, a i tak lekarze się krzywią jak chcę zbadać coś dodatkowego oprócz morfologii. Powiem Wam jedno nie należy się przejmować chodzić i wymagać badań, bo to nasze życie, ten lekarz nie będzie się borykał z problemami naszej choroby, gdybyśmy zachorowali.
Moje hasło dla WAS – PROFILAKTYKA