Czas…cel – pal
Aktualizacja 3 sierpnia 2023 r.
Cel… pal
Nadal od 2017 r. planuje swoje życie, obecnie jest to trochę trudniejsze, bo mam 3 latka na pokładzie. Mając dziecko czas mam wrażenie, że przemyka jeszcze szybciej 😉
Oto kilka wskazówek, którymi się kieruję:
- Planuję zadania na jeden dzień (rano) uwzględniając w tym odpoczynek i swój rozwój:
- Więc zawsze muszę mieć czas na jazdę 20 minut na rowerze
- Czas na notowanie w notesie afirmacji
- Czas na medytację
- Minimum 20 minut w ciągu dnia na książkę
- 20 minut na naukę hiszpańskiego
- Zawsze uwzględniam, że coś może mi się nie udać. I cel może nie zostać zrealizowany. Więc przy notowaniu zadań piszę sobie czy jest to ważne, czy może się przesunąć w czasie.
- Planuje zadania miesięczne i kwartalne, na które mam więcej czasu lub o których wiem, że się pojawią. By nie robić ich na ostatnią chwilę – tak planowałam wyprawkę syna do przedszkola ->Wyprawka do przedszkola – co i gdzie kupić
- Dodatkowo mam wywieszoną listę celów głównych na dany rok.
- Każdy cel składa się z mniejszych celów
- Każdy podcel po wykonaniu zaznaczam kolorowym zakreślaczem
- Po wykonaniu wszystkich podcelów i zrealizowaniu celu głównego, dopisuję datę i chowam do koperty ze zrealizowanymi celami.
- Pod koniec roku zrobię sobie i Wam podsumowanie
- Dzięki temu systemowi, widzę, że realizacja dużych celów idzie mi łatwiej i szybciej.
- Cele te od najmniejszych do największych rezonują ze mną. Mam silna motywację do ich realizacji.
Można nie planować, ale pytanie czy chcemy żyć codziennie tak samo, dom, praca, sen. Spontanicznie w weekend. Czy chcemy coś więcej od życia. Ja uważam, że czas płynie i nie planując i nie dążąc do marzeń, czas nam ucieknie, a my nadal będziemy tylko marzyć.
Zła wiadomość: czas płynie nieubłaganie. Dobra? Ty jesteś kapitanem. – Michael Altshuler
Posted On 30 czerwca, 2017
Pewnie tak jak Wam, czas i nam umyka szybko ( nie raz zbyt szybko). Ciągle się coś dzieje, a to jakieś sprawy w pracy, a to obowiązki domowe czy prace w ogrodzie, krótko mówiąc – samo życie.
Tak patrząc na umykający czas, mam wrażenie, że cześć ludzi (ostatnio miałam tak i ja – efekt pracy po 10 godzin) po prostu czeka na następny dzień. Wówczas czas umyka jak piasek przez palce. Wynika to ze zmęczenia, diety i braku celów. Nie muszą być same ogromne ( ale im większy tym silniej motywuje), ważne by były, gdyż wówczas dążymy do czegoś, a nie siedzimy i czekamy.
My nie mamy kablówki, zastanawialiśmy się ostatnio nad dekoderem (posiadamy taki na działce, ale korzysta z niego tylko moja Babcia jak tam jest). Stwierdziliśmy, ze kupno dekodera czy kablówki do domu w naszym przypadku to strata kasy. Oglądamy filmy czy seriale ale najczęściej albo do posiłku albo gdy Pablo prasuje.
Dzień nerda
Robimy sobie raz na jakiś czas dzień nerda i wówczas siedzimy na konsolach lub gramy na komputerach. Codziennie gramy w HS ( dla tych co nie wiedzą – Hearthstone to darmowa, cyfrowa, strategiczna gra karciana.. Gracze wybierają jedną z dziewięciu epickich klas postaci z Warcrafta przygotowują talie kart i walczą o zwycięstwo).
Staramy się planować dni, może nie każdą minutę, ale wypisywać w kalendarzu ważne cele, planować mniejsze i większe wydatki. Rozglądać się za kolejnymi podróżami, czytać książki i żyć. Jesteśmy tylko ludźmi więc zdarzają się słabości. Ja od tygodnia planuję zacząć ćwiczyć jogę. Idzie trudno chodź wystarczy znaleźć czas, znaleźć filmik na YT i zacząć, ale jakoś ostatnio mnie pogoda dobija. Wiem, wiem to tylko wymówka jedna z wielu jak sami wiecie.
By się lepiej zmotywować ostatnio w notesie zrobiłam tabelkę z rozpisanymi celami na cały miesiąc. Część rzeczy planuję realizować 2-3 razy w tygodniu, inne częściej lub rzadziej.
Cel – ja mam ich wiele
Mam wiele celów, które chcę zacząć od lipca. Wiem, wiem, że dla części doba będzie za krótka. Postaram się zobaczyć co się uda, przeanalizować postępy miesięczne i po miesiącu zdecydować na, które rzeczy chce poświęcić więcej czasu, a na które nie.
Na pewno chcę więcej czytać i mam plan wypożyczać i kupować nowe książki po przeczytaniu 5-6 książek, które mam w domu. Obecnie kupuje i wypożyczam nałogowo więc pokój wygląda jak duża biblioteka w ciasnym pokoju. Chcę wrócić do systematycznych medytacji i zacząć ćwiczyć jogę. Pisze to publicznie by osiągnąć wyższy level motywacji. Chcę wstawać wcześniej rano, a także systematycznie pisać posty co ostatnio i mi i Pablo wychodzi koszmarnie.
Cele są, motywacja też jest, więc od 1 lipca zaczynam. W połowie miesiąca pochwalę się tym co uda mi się osiągnąć, ale też podzielę się również tym co nie udała mi się zrealizować.
Pamiętajcie życie jest krótkie więc warto wyciskać je jak cytrynę, do ostatniej kropli.