Pierwsze zrealizowane marzenie i co dalej?
To już kolejny post z cyklu Wtorek z planowaniem.
Do tej pory ukazały się wpisy :
Tym razem chciałabym opisać co zrobić, po tym jak udało się nam zrealizować pierwsze marzenie lub też się nie udało.
Zrealizowaliście pierwsze marzenie i teraz pojawia się możliwość wpadnięcia w pułapkę i spoczęcia na laurach, jest to najgorsza rzecz jaką można zrobić.
Bo przestać realizować swoje marzenia i cele to jak przestać żyć.
Chociaż może ktoś żyje tylko po to by płacić rachunki 😉
A może nie udało się Wam zrealizować swojego celu, może zamiast schudnąć 10 kg schudliście tylko 5 kg, może zamiast zdanego egzaminu oblaliście. Jesteście załamani nigdy więcej nie zrealizujecie żadnego marzenia. W ogóle planowanie Wam nie szło i macie ochotę wszystko rzucić w kąt.
Nie róbcie ani pierwszego, ani drugiego.
W przypadku sukcesu, warto wykorzystać sukces jako motywator. Warto na początek znowu usiąść z kartką (wiem, wiem jestem nudna) i przemyśleć jak się czuję jak zrealizowałam marzenie, co mogłabym poprawić i zmienić, czego mi się nie udało i dlaczego? Zawsze warto analizować nasze sukcesy, ale też porażki, by uczyć się na swoich trafnych jak i błędnych decyzjach.
Udało się zrealizować pierwsze marzenie, to teraz na tapetę biorę kolejne i działam. Mam zły dzień przy realizacji kolejnego marzenia, zaglądam do (notatnika, słoika – gdzie mam wypisane swoje sukcesy, nawet te najdrobniejsze), kurcze jak udało mi się zrealizować tamto marzenie, czemu mam nie zrealizować tego??
W przypadku porażki warto się zastanowić, czemu się nie udało? Nie zrzucać winy na innych, to przez tego, to przez pogodę, bo egzaminator był taki i owaki. Podejdź krytycznie (ale bez przesady).
Wypisz sobie odpowiedzi na pytania: dlaczego nie udało mi się zrealizować celu? Jak się z tym czuje? Co chciałabym zmienić? Co poprawiałabym?
Kiedy będziesz znał odpowiedzi na te pytanie będziesz wiedział jak zadziałać. Będziesz wiedział co możesz zmienić i znowu podejdziesz do realizacji swojego marzenia, tym razem lepiej zmotywowany i lepiej przygotowany.
Nie ma magicznej receptury na to jak realizować marzenia, ani jak szybko to robić. Nie zadziała hokus pokus.
Na pewno trzeba być wytrwałym i zmotywowanym, a co najważniejsze trzeba działać. Bez działania nie ma realizacji.
Oczywiście mogą się pojawić opóźnienia, albo okaże się, że w trakcie realizacji najpierw chcesz zrealizować inne marzenie, albo pojawiają się warunki, że możesz najpierw spełnić coś innego. Działaj.
„Twój czas jest ograniczony, a więc nie marnuj go na to życie cudzym życiem. Nie daj się złapać w pułapkę przeżywania życia będąc sterowanym przez innych. Nie pozwól by zgiełk opinii innych zagłuszył twój wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miej odwagę podążać za swoim sercem i intuicją. One jakimś cudem już wiedzą kim tak naprawdę chcesz zostać. Wszystko inne ma wartość drugorzędną.” Steve Jobs
Jeśli w Twojej głowie pojawi się myśl „nie jestem gotowy, aby zacząć”, może to oznaczać, że za dużo dzieje się w Twoim wnętrzu. Nie myśl, że innym realizacja marzeń wychodzi świetnie i realizują jeden za drugim. Każdy ma słabsze okresy, kiedy musi zwolnić i odpuścić.
Twoim największym wrogiem może się okazać niepewność. Jest ona przerażająca i blokuje człowieka w robieniu postępów. Jak czujesz się niepewny, odkładasz marzenia na jakieś „jutro” albo rezygnujesz z ich realizacji, a co również ważne zmierzasz w innym kierunku.
Bardzo mądrze jest przewidzieć trudności i opracować plan awaryjny, ale może się on obrócić przeciwko Tobie. Sabotaż nie jest potrzebny przy realizacji marzeń, a może pojawić się kiedy taki plan będzie źle wykonany lub wykorzystany.
Droga do celu nieczęsto jest prosta i w pełni oświetlona. Zazwyczaj trzeba zbaczać, przedzierać się przez gęstwiny oraz zarośla. Ale to, że droga kręta, nie oznacza, że mamy się poddać bo nie uda nam się zrealizować marzeń.
Nie podawaj się jeśli na stracie nie widzisz mety. Ona tam jest, jest daleko i pewnie w ogóle nie ma szans jej zobaczyć z miejsca startu, ale ona czeka. Trzeba być cierpliwym i nie spieszyć się, bo może to demotywować. To, że mety nie widać, nie oznacza, że wysiłki i praca idą na marne.
Należy pamiętać, że niezależnie od tego ile razy zmienia się kierunek, lub coś powoduje, że nasze marzenia zmieniają datę realizacji, o ile wiesz gdzie idziesz, będziesz stale na drodze do spełnienia marzeń.
Bo marzenia się spełnia.
Widzimy się za tydzień !!
Dajcie znać w komentarzach jakie marzenie, które udało się Wam spełnić jest Waszym motywatorem do realizacji kolejnych marzeń.
Kamila 🙂