Uratowana przez BLIK
Hej,
każda z dziewczyn raz w miesiącu ma taki dzień kiedy ma ochotę na coś konkretnego, np. słodycze. Ja miałam takiego dnia przygodę i stresik w zestawie.
Tego dnia miałam ochotę na chipsy. Mimo zimna i braku sił poszłam po nie. Zadowolona wybrałam co chciałam i podchodzę do pustej kasy. Po 17.00 pusta kasa hurra!! Już się cieszę, że zaraz do domku i otworzę sobie paczuszkę. A tu pan w kasie jak zapłaciłam kartą mówi, że karta odrzucona. Myślę sobie czy już kasa poszła na opłaty i muszę przelać z konta oszczędnościowego? Patrzę w aplikację w telefonie… nie środki są i to większe niż moje mikro zakupy. Myślę sobie może płacenie zbliżeniowe nie działa, zapłacę włożeniem karty i z pinem. Znowu transakcja została odrzucona. Zaczynam panikować bo chipsy chodziły za mną cały dzień i dla nich wyszłam z domu. Próbuje jeszcze raz kartą, żałuje w myślach, że akurat drugiej karty nie mam ze sobą. Zaczynam żegnać się z zakupami, a wtem przypomina mi się BLIK. Blikiem najczęściej płacę robiąc zakupy online. Pytam o BLIKa, a pan mówi, że tak – myślę BLIK w tobie jest moja ostatnia nadzieja, wpisuję kod i…..
czekam grubo ponad minutę na to by zatwierdzić transakcję, ale udaje się transakcja przeszła i mogłam zabrać zakupy do domu.
BLIK został niniejszym bohaterem tego dnia!
Kamila