to do before 30 czyli moje cele do 30stki
Hej, dzisiaj taki inny post. Tym razem to nie wpis, a bardziej lista. Dotyczy ona tego, co chciałam zrobić do ukończenia 30 lat, a 30 lat ukończyłam 31 grudnia 2019r. uuhu. Zaczyna się kolejny etap życia, a dokładnie życie po 30 stce. Czy życie po 30 stce zmieni się diametralnie? Wszystko zależy ode mnie 😉 Na pewno będą miały wpływ moje przemyślenia, ale pewnie też syn trochę namiesza ( ale pozytywnie), co będzie to będzie. Trzeba sobie radzić i płynąć na przód. Poniżej moja lista celów do zrealizowania do 30 stki, może ktoś się zainspiruje..
- kupić mieszkanie w 2018 r. z pomocą przemyślanego kredytu hipotecznego 🙂
- wziąć kredyt hipoteczny– zaplanowana i przemyślana spłata i przygotowane zabezpieczenie ( nie bierzcie kredytu „bo każdy bierze”, „jakoś tam będzie”)
- wziąć ślub – 6.04.2019 r. „W małżeństwie trzeba mieć piekielną wytrwałość i anielską cierpliwość.„
- spędzić 3 tygodnie w innym kraju – miesiąc miodowy na Cyprze – jeszcze nigdy, aż tak nie wynudziłam się na wakacjach, miało to swoje plusy i minusy, ale wiem, że tydzień leżenia z książka mi wystarczy i tydzień ostrego zwiedzania,
- zajść w ciążę – tak udało się, teraz tylko do przetrwać do maja 2020 i ktoś „rock my world” 🙂
- mieć odłożoną kasę na fundusz awaryjnym zgodnie z książką Michała Szfrańskiego – zrobione i nawet raz już awaryjnie kasa została ruszona (dobrze, że była),
- wejść na wulkan – weszłam na Pico del Teide ( 3718 m n.p.m. ), potem z niego zjechałam bo Paweł wybrał nam jakąś ekstremalną trasę zejścia, ale wejście i zejście będę wspominać póki mi pamięć nie wysiądzie 🙂
- przebiec 5 praską – raz w życiu chciałam, zrobić to dla siebie, w związku z moimi problemami z kolanami, wyczynu nie powtórzę (może kiedyś gdy wymienią mi kolana na nowe :))
- zrobić prawo jazdy – 2014 r. trochę późno bo byłam już duża, ale wiem, że jazda poza miastem to moje życie,
- spać pod namiotem – za dzieciaka jakoś nie wyszło, udało się jak poznałam Pawła 2016 i 2017, 2018 było inaczej, ciekawie, nie raz zimno i twardo i nie wygodnie, ale warto,
- wynająć mieszkanie – to się odnosi do punktów 1 i 2 dla mnie bezpieczny kredyt to ten, który ma zabezpieczenie w innym mieszkaniu, obecnie raty kredytu spłaca najemca, jak coś się stanie mogę mieszkanie sprzedać i od razu spłacić kredyt,
- odbyć kurs angielskiego z najlepszą przyjaciółką w innym kraju – kurs ang z Agnieszką na Malcie, było fajnie pierwszy taki wyjazd, kurs zagranicą, nowe doświadczenia,
- obronić magisterkę – dałam radę, stres był ogromny chociaż po czasie chyba bardziej stresowałam się egzaminem na prawo jazdy,
- zobaczyć festiwal kwiatów w Holandii – cudownie było zobaczyć wszystkie magiczne, kolorowe tulipany,
- odłożyć pieniądze i kupić torebkę MK – tak miałam marznie kupić torbę MK i kupiłam bo wytrwale odkładałam, torba oprócz akcji z paskiem jest super – link tutaj
- kupić sweter Le Collet – kolejne marzenie spełnione kupiłam sobie na 30 urodziny i czekał w pudełku do 31 grudnia, jest bajecznie miękki i super wygodny,
- zrobić drzewo geneologiczne – tutaj lekko polegałam ( nie udaje mi się wszystko robić, chociaż planuję), spisałam sporo informacji, mam notatki, ale jeszcze nie wygląda to jak drzewo, mam nadzieje, że uda się to zrobić w 2020 r.
- założyć bloga – ten blog jest kolejnym moim blogiem, ale tym razem bardziej się zaangażowałam, bardziej mi zależy i czuję, że jest to moje miejsce 🙂
- przeczytać 2000 książek – stan na 31 grudnia 1579 więc nie udało się kolejnej rzeczy osiągnąć, były lata kiedy liczba przeczytanych książek spadała, na co miały wpływ różne historie rodzinne itd.,
- zorganizować duże 30 urodziny – to zależny ile osób uważacie za dużo i jakie koszta. W sylwester wynajęcie sali nawet najmniejszej bez żadnych dodatkowych dodatków był ogromny wiec pozostałam przy domówce, która była super. Przyszło 10 osób i wszystko zorganizowałam prawie sama w 5 miesiącu ciąży więc szacunek na mieście 😛
- zrobić film na 30 urodziny ze zdjęć z 30 lat życia – udało się lik do filmu na końcu posta,
- prowadzić dziennik – tu miałam wzloty i upadki, staram się pisać na blogu regularnie i to troszkę jest mój dziennik, ale pisanie dziennika papierowego o tym co działo się w danym dniu lub tygodniu mnie przerósł. Czy spróbuje znowu… możliwe, ale sobie nie obiecuje (myślę, że tego punktu nie będzie na liście „do zrobienia przed 40 stką”)
- pofarbować na kolorowo włosy – niebieskie włosy – tak miałam szaleństwo, które musiałam potem w domu ścinać, było fajnie, kiedyś powtórzę posiadanie kolorowych włosów,
- wziąć lekcje golfa – miałam, nie poczułam smykałki i nie zostałam golfistą, ale wato było spróbować czegoś nowego,
- odnaleźć swoją duchową ścieżkę – tak udało się, już na etapie gimnazjum i liceum, oczywiście parę razy z ścieżki zbaczałam bo nadal się rozwijam, ale wiem gdzie idę – Om
- mieć tatuaż – chciałam na palcu pod obrączką, nie wyszło bo wiem, że w tym miejscu nie warto, na razie temat upadł bo ciąża, może kiedyś wróci zobaczę,
- mieć wspaniałą przyjaciółkę – ojej pamiętam jak miałam kiedyś marzenie, jak nie układało mi się w szkole, aby znaleźć przyjaciółkę, kiedyś już wątpiłam, ale mam, i o dziwo i ja z nią wytrzymuje, a co ważniejsze ona ze mną 😛
- być na degustacji wina za granicą – na Cyprze, było fajnie, ciekawie i poznałam różne smaki (chociaż nie jestem fanem alkoholu),
- nauczyć się jeździć konno – byłam na obozie, jak coś wsiądę i chyba pojadę (liczę że to jest jak jazda na rowerze :P)
- przezwyciężyć strach – jechać na rollecoster– przypadkiem pojechałam na takim strasznym mega (strasznym dla mnie), nogi trzęsły mi się przez jakieś 30 minut, przeżyłam nigdy więcej,
Link do filmu z podsumowania pierwszych 30 lat życia 😛 a poniżej film 🙂 krótki, a pierwsze zdjęcie to moje z Agnieszką 🙂
Mam nadzieję, że może kogoś zainspiruję do spełnienia marzeń i zrobienia własnej listy to do before… 20, 30, 40 itd.
Najważniejszą rzeczą jest, aby cieszyć się swoim życiem – być szczęśliwym – tylko to się liczy. – Audrey Hepburn
Pozdrawiam,
Kamila
Gratuluję wytrwałości w realizacji celów i odwagi w ich spełnianiu… Pozdrawiam 🙂
Dzięki. 🙂
Fajna sprawa. Ja na 30 urodziny zrobiłam dwa tatuaże. A generalnie po 30tce przytyłam 10kg i z ubić nie umiem. Szczęśliwego nowego etapu życia.
2 tatuaże wow. A duże?
Dasz radę jeśli chcesz pozbyć się dodatkowych kg 😉
Dzięki. Napewno będzie się działo 😋
Jeden duży a drugi tyci. Choć spieprzyli sprawę i wygląda jak pieczątka ziemniaki em robiona.
To duża zmiana jeżeli jeden jest duży. Przykro mi, że coś wyszło nie tak. Może uda się poprawić w innym salonie ?
Kiedyś go pokryje.