Słabe guru
Ostatnio zawitaliśmy do małej restauracji o nazwie Wegeguru. Pomimo skuszenia nas opisem kuchni wegetariańskiej to po skończonym posiłku spotkało nas duże rozczarowanie poziomem knajpy.
Zamówiłem w tym lokalu danie Bibimbap. Jest to potrawa z kuchni koreańskiej, którą miałem już przyjemność próbować w kilku miejscach (w tym w restauracji w Korei Południowej).
Dla serwowanej w tym miejscu potrawy prawdziwy Bibimbap był tylko inspiracją.
Plusy:
– produkty serwują raczej świeże
– obsługa była miła
Minusy potrawy:
– brak jajka
– użycie pieczarek razem z grzybami mun
– sos z pasty gouchujang był tu jakimś rozwodnionym płynem z lekko wyczuwalnym smakiem, a po rozprowadzeniu po całym daniu był praktycznie niewyczuwalny
– kimchi użyte w daniu było średniej jakości (podejrzewam, że był to produkt jednej firmy, która sprzedaje zwykłą kapustę kiszoną z dodatkiem chilli jako kimchi, a smak jest ewidentnie inny od oryginału)
– danie powinno być podawana z łyżką, a nie z nożem i widelcem
– użyto brązowego ryżu zamiast krótkiego azjatyckiego
– cena dania jest nieadekwatna do tego co otrzymujemy (prawdziwy Bibimbap, i to za mniejszą kwotę, dostaniemy w koreańskich restauracjach w Warszawie)
(Drugie zamówione danie też nie powalało pod względem smaku, tak na marginesie)
Podsumowanie – do knajpy już więcej nie zawitamy. Szału nie ma, a w stolicy są lepsze wegetariańskie knajpy niż Wegeguru.