Moje osobiste podziękowania osobom, które były dla mnie ważne w dniu ślubu
Nie wiem, zbytnio od czego zacząć. Blog ten traktujemy jako taki trochę pamiętnik, taki zapis tego co widzimy, gdzie jesteśmy i co czujemy.
Ten post będzie takim moim wyrażeniem wdzięczności paru osobom. Myślę, że łatwiej jest mi to napisać niż powiedzieć im to wprost.
Wesele jak pisałam w poprzednim poście jest dla wielu osób ważnym dniem. Takim dniem, w którym cala uwaga skupia się na nich. Ja jestem introwertykiem, nie przepadam za tym by ludzie skupiali się na mnie. Wolałabym organizować wesele niż być panną młodą, na którą się patrzy. Cóż, ale nie było wyboru raz przynajmniej musiałam skupiać uwagę ludzi.
Ślub i wesele to nie tylko nowy stan cywilny, stare lub nowe nazwisko ale i organizacja przyjęcia. To też ludzie, bez których to wesele nie miało by największego sensu.
Ja z historii mojego życia ( hahah piszę jakbym miała z 80 lat), nie jestem osobą wrażliwą i płaczącą. Dlatego też wiele życzeń i po prostu bycia od osób na weselu mnie rozłożyło na łopatki, padłam na ringu jak bokser znokautowana za pierwszym razem.
Kolejność wypisywania osób będzie przypadkowa, każdy z nich jest dla mnie bardzo ważna i jestem wdzięczna za ich obecność w tym dniu.
Pierwszą osobą o jakiej wspomnę to Paweł. Mój mąż (o jak fajnie to brzmi, mąż, mąż.. już koniec, ok jeszcze raz mąż). No i się zgubiłam, mój mąż to osoba, której jestem mega wdzięczna, nie tylko za to że podjął się trudnego zadania czyli bycia ze mną, to osoba na której mogę polegać, która mnie zna i z którą uwielbiam przebywać. To gość który wiele mnie nauczył o życiu, pokazał mi spontaniczność i wyszedł na przeciw mojemu planowaniu wszystkiego. To osoba od której wiele się uczę i wiem, że mimo to, że nie raz mnie irytuje, to kocham go całym moim sercem. I wiem, że to mój najlepszy przyjaciel.
Następną osobą, której chciałabym z tego miejsca podziękować jest moja Mama Chrzestna. Jej obecność była dla mnie szczególnie ważna, gdyż wręczając jej zaproszenie widziałam ją po raz pierwszy od ponad 20 lat. A dodatkowo było to dla mnie trudna chwila, gdyż mojej mamy nie było na moim ślubie. Więc oczywiście się bardzo cieszyłam i cieszę, że Ciocia była na moim ślubie, oraz że mogłam z nią dzielić te chwile, ale z drugiej strony brak własnej mamy na ślubie był i tak dla mnie odczuwalny. Ciocia była odpowiednim dorosłym na odpowiednim miejscu, za którym mogłam iść, trochę zagubiona, w tym dniu. Bardzo, bardzo dziękuję.
Kolejną osobą, która była ze mną w tym ważnym dniu była mama mojej najlepszej przyjaciółki i zarazem świadkowej. Pani Danuta, którą znam około 12 lat, z którą zwiedzałam piękną Pragę. Musiała być ze mną w tym dniu. A same wesele po prostu całe przetańczyła 🙂 Jej obecność była dla mnie mega wyjątkowa i ważna. Oczywiście znowu poczułam brak mojej mamy, kiedy Pani Danuta składała mi życzenia. Chociaż obie płakałyśmy i zbytnio dużo słów nie wymówiłyśmy, te łzy znaczyły więcej niż tysiąc wypowiedzianych słów. Jedno słowo – Dziękuję.
Kolejne osoby to bardziej zorganizowana grupa – moje jedyne Łowiczanki. Przygotowując listę gości na wesele wiedziałam, że to jedne z najważniejszych osób, które muszą się pojawić. Dziewczyny z mojego liceum, bez których impreza nie była by taka sama. To 3 tak różne, a tak podobne do siebie osoby. I chociaż dzisiaj mieszkamy w rożnych miejscach, i nie ma czasu na częste spotkania to wiem, że mogę zawsze na nie liczyć i że zawsze one gdzieś są. Dziękuję, że udało Wam się przyjechać 🙂
I osoba ostatnia, ale równie ważna. Osoba, po której nie spodziewałam się nokautu w formie łez, która miała być moim oparciem,a nie osobą do psucia makijażu ;). Moja jedyna na świecie świadkowa. Moja przyjaciółka Agnieszka, osoba na której mogę polegać w każdej chwili mojego życia, która potrząśnie mną kiedy za daleko odejdę od świata realu, która zawsze powie mi prawdę i doradzi. Bez której nie było by tego małżeństwa i tego ślubu – bo to ona odpowiada za to, że się z Pawłem poznaliśmy. Szczerze brakuje mi słów podziękowania dla niej. Gdyby nie ona nie wiem jakie byłoby moje życie, gdzie teraz bym była.
Oczywiście wszyscy, którzy byli na weselu byli dla nas ważni i bardzo cieszymy się, że udało się im być z nami w takim dniu.