Festiwal Zacieralia 2020

 

O Zacieraliach przeczytałem kiedyś w jakimś artykule w gazecie, ale jakość nie udało mi się wcześniej na ten festiwal muzyczny trafić. Jedno z rzeczy które zapadły mi w pamięci to to, że hasłem tego festiwalu było „Festiwal Twórczości Żenującej” (Poczułem się wtedy zaintrygowany tym hasłem). Tegoroczna edycja Zacieraliów firmowana była z kolei hasłem „Festiwal Twórczości Nieograniczonej”, a odbyła się ona w Warszawie w dniach 17-18 grudnia 2020 roku w klubie muzycznym „Progresja”.

Pomysłodawcą i organizatorem Zecieraliów jest Mirosław Jędras o pseudonimie Zacier, który jest również liderem grupy o tej samej nazwie. Nazwa grupy Zacier to skrót od „Związek Artystów Cierpiących i Entuzjastycznie Rżnących”. Zacier określa się też jako artysta „wolny” i „niezależny”. „Wolny” bo każdy woli kogo innego słuchać, a „niezależny” bo nikomu na nim nie zależy.

Na scenie oprócz samego Zeciera występują rokrocznie najróżniejsze zespoły. Ostatni występ na festiwalu przewidziany jest na projekt Płonąca Pyta Nerona, który jest każdorazowo powoływany jako jednorazowa supergrupa składająca się z członków zespołów występujących podczas festiwalu.

Sam festiwal był dwudniowy, ale osobiście byłem tylko na drugim dniu i niestety nie od samego otwarcia bramek, ale i tak to wystarczyło by poczuć klimat tego wydarzenia.

Na scenie w tegorocznej odsłonie festiwalu, obok Zaciera pojawili się między innymi: Lej Mi Pół, Zenek Kupatasa, Łydka Grubasa, Ztvorki i El Dupa, Transgresja oraz Trollfest.

 

wp-15795456090638373906308940340607.jpg

Jedną z rzeczy od razu rzucającą się w oczy na festiwalu, była spora liczba ludzi z najróżniejszymi nakryciami głowy, a jest to spowodowane faktem, iż sam Zacier podczas swoich występów pojawia się na scenie w różnorakich nakryciach głowy, takich jak garnek czy czapka w kształcie pieczonego kurczaka.

Nie było momentu by człowiek zaczął się nudzić, ponieważ nawet w momencie przerwy między występami poszczególnych zespołów na scenie pojawiał się duet Bosiek & Teściowa Śpiewa, który zaszczycał publiczność swoimi piosenkami.

Najpopularniejszą piosenką na festiwalu była piosenka „Wieczorne Telefony” Wiesława Miernika, śpiewana przez wszystkich przy każdej możliwej okazji (w roku 2018 piosenka ta stała się hymnem Zacieraliów.

Przedział wiekowy wśród publiczności był bardzo szeroki, ale to nie zmieniało faktu, że ów tłum koncertowy zachowywał się jak typowy tłum na koncertach. Czyli domagając się więcej muzyki czy powrotu muzyków na scenę, skandował klasyczne „napi******ć”.

Nie zabrakło też wszelkich próśb o pokazanie tylnej części ciała. Na to życzenie publiczności najlepiej przygotował się Zenek Kupatasa (wokalista zespołu „Kabanos”, tutaj w solowej odsłonie) gdyż miał do tego człowieka, którego tylna część ciała zostawała odsłonięta na każde życzenie krzyczącej publiki. Sam Zenek wystąpił w pięknej białej sukni i dał bardzo dobry występ pomimo problemów z niedostrojoną gitarą.

Z kolei zespół „Łydka Grubasa” usiłował podczas swojego występu przekonać tłum by zamiast standardowego wulgarnego hasła proszącego o więcej muzyki, tłum krzyczał bardziej kulturalne „grać utwory”, ale ciężko powiedzieć czy ten trend wejdzie do słownika koncertowiczów.

Na scenie działo się o wiele, wiele więcej. I oprócz robienia show na scenie, zespoły zaserwowały nam kawał prawdziwie dobrej muzyki. Każda praktycznie piosenka porywała tłum do zabawy, niezależnie czy było się w pogo czy w tylnej części sali. Nie pozostaje mi w takim razie nic innego jak tylko polecić tę zacną imprezę w przyszłym roku wszystkim fanom muzyki nieograniczonej.

 

Pozdrawiam,
Paweł

 

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *